Sushi Kazachstanie...
19.05.2021 godz. 21.15 CET (1.15 dnia 20.05.2021 czasu Karagandy)
Minęły ponad trzy tygodnie od kiedy nasz pięciokrotny drużynowy Mistrz Polski
i Mistrz Polski w grze pojedynczej (2011) wyleciał do Kazachstanu szkolić młodzież.
B.S. Siema Ralph
R.B. Witaj Sushi... Co u Ciebie, jak przelot i aklimatyzacja? - jesteś przecież ponad 3500 km od Trójmiasta.
B.S. Leciałem z przesiadką... około 2 h do Mińska i następnie około 3h do stolicy Kazachstanu Nur-Sułtan,
gdzie na lotnisku czekał na mnie obecny selekcjoner kadry Kazachstanu w tenisie stołowym, a przed laty
mający „na rozkładzie” wszystkich z czołówki polskiej superligi (oprócz Lucka Błaszczyka)
- Dima Pieriezierwiew (17 sezonów gry w Polsce).
Ruszyliśmy do miasta w którym mieszkam i pracuje,
to Karaganda - oddalona od stolicy o blisko 200 km.Było dość późno a zmęczenie przelotami dało się we znaki .
R.B. Jak Cię przywitano?
B.S. Tak naprawdę wita się mnie tu każdego dnia na nowo...
R.B. Jak to rozumieć? Stałeś się lokalnym celebrytą? :)
B.S. Celebrytą, to bardzo dużo powiedziane, ale na pewno „kimś” istotnym w życiu wielu osób, mogącym wiele nauczyć
i reprezentującym odmienną, ciekawą kulturę, mentalność, jak i potężne umiejętności,
którymi przyleciałem się z nimi podzielić.
Myślę, iż największe sukcesy sportowe mam już za sobą (czas mija),
lecz przebywanie tu traktuję jako misję, która daje mi z jednej strony spełnienie, a z drugiej uzmysławia,
jak specyficznie w mojej ojczyźnie traktuje się „byłych mistrzów”...
R.B. Czułeś się źle w polskich realiach tenisa stołowego?
B.S. Ja wszędzie staram czuć się świetnie - jak wiesz (śmiech)... takie już moje usposobienie -
w dużej mierze sport mnie tego nauczył.
W Polsce, kiedy jesteś Mistrzem, masz szacunek, uznanie i apanaże.
Jednak kiedy mija chwila, nie ma tolerancji i tak naprawdę mało komu na odpowiednich pułapach potrzebna
Twoja wiedza (bo przecież nie musisz być cały czas zawodnikiem).
O rozmydleniu kwestii szacunku sportowego już nie wspomnę (cały czas na wesoło, lecz z pewną dozą rozżalenia).
W Kazachstanie natomiast zobaczyłem, jaki szacunek można mieć do byłego mistrza patrząc przez pryzmat jego pracy,
dokonań, medali, ale i mądrości.
R.B. Czym przejawia się respekt o którym mówisz?
B.S. Dzieci i młodzież, z którą pracuję mają słuchać mnie i wykonywać polecenia - pomimo tego, iż ja sam
nie wyobrażałem sobie takiego schematu, jest on narzucony odgórnie i sprawdza się.
Osoby, które poznaję obdarzają mnie dużym szacunkiem i są ciekawe kraju, z którego pochodzę, wreszcie
miejscowi notable przyjeżdzają i oprowadzają mnie snując opowieści i przedstawiając plany,
jakby podejmowali conajmniej premiera innego państwa, a nie trenera ośrodka sportowego w tenisie stołowym :))
R.B. Jestem Bogiem?
B.S. Bogiem nie, ale to bardzo przyjemne i czuję się dzięki temu mega potrzebny.
R.B. Opowiedz, czym się konkretnie zajmujesz i jaka jest struktura przedsięwzięcia?
B.S. Objąłem funkcję pierwszego trenera w ośrodku SARYARKA TABLE TENNIS CENTER w Karagandzie.
Jest składową bazy szkolenia dla kadry narodowej Kazachstanu w tenisie stołowym.
Ja zajmuję się treningiem zawodników, techniką gry, aspektami ogólnorozwojowymi i wszystkim,
co związane z rozwojem adeptów.
Dyrektorem ośrodka jest była zawodniczka - Elmira Alieva -
wszelkie sprawy administracyjne scedowane są właśnie na jej osobę.
Natomiast głównym trenerem kadry (jak już wspomniałem) jest Dima Pieriezieriew .
Podsumowując, ośrodek, w którym pracuję jest jednym z czterech, w których dokonuje się selekcji
bądź szkoli reprezentantów Kazachstanu.
R.B.Co możesz powiedzieć o samym ośrodku i jego infrastrukturze?
B.S. Życzyć sobie takich jak najwięcej w Polsce! Potężna kubatura, około 4 tysięcy metrów,
16 stołów (jeśli jest potrzeba nawet 24), sauny, gabinety odnowy, jacuzzi, pokoje gościnne.
Po prostu wszystko co tylko jest możliwe, by usprawnić pracę sportową.
R.B. Extra...ilu zawodników trenujesz, w jakim wieku i jak ocenisz ich poziom?
B.S. Prowadzę zajęcia z 12 adeptami i adeptkami, najmłodszy ma lat 13 - najstarszy 22.
Poziom? - od solidnego polskiego pierwszoligowca (z drugiego stołu) do Super-ligowca.
Warto wspomnieć, iż mój podopieczny Alan Kurmangaliew w 2019 był najlepszym na świecie zawodnikiem
w kategorii młodzik i jest obecnym mistrzem Kazachstanu seniorów.
R.B. Sprawdziłem... faktycznie, to czternastolatek!?
B.S. Dokładnie Ralph - to 14 letni wielki talent, który bardzo chce pracować przy stole.
R.B. To bardzo budujące.
Rownież to, iż w Twojej sytuacji życiowej trzeba było zmian i wielkich wyzwań,
lecz to przecież nie wszystko (jak mniemam), Twoja kolejna życiowa wielka przygoda przy stole,
dająca doświadczenia i możliwości do wykorzystania w ojczyźnie...
B.S. Tak, zdecydowanie. W przyszłości bardzo chciałbym spełniać się i dzielić doświadczeniem,
umiejętnościami i sercem w Polsce.
R.B. Co powiesz, byśmy cyklicznie (pomimo naszych obłożonych kalendarzy) stworzyli felieton - mój pomysł
to „Suchym Okiem” - gdzie w rozmowie telefonicznej będziesz opowiadał o swoich odczuciach i doświadczeniach,
a także odpowiadał na pytania internautów w kwestiach branżowych?
Pomożemy tym samym wielu fascynatom, jak i ludziom związanym z tenisem stołowym .
B.S. Jak najbardziej jestem na tak! Zawsze i wszędzie popularyzowałem i będę popularyzował tenis stołowy
i Polskę w każdym zakątku świata.
Korzystając z możliwości chciałem podziękować wspierającym mnie w tym
przedsięwzięciu Tomkowi Krzeszewskiemu i Luckowi Błaszczykowi...
R.B. Dziękujemy za poświęcenie wolnego czasu w nocy i do usłyszenia - życząc duuuużo sukcesów!!!
Rozmawiali:
B.S. Bartosz Such - utytułowany reprezentant kadry narodowej w tenisie stołowym rozpoczynający
karierę trenerską z grupą stanowiącą zregionalizowaną część kadry narodowej Kazachstanu.
R.B. Rafał D. Buczek - Prezes TOP-SPIN SZCZECIN